Znana od podszewki dawnym pokoleniom… dziś – zapomniana, zakopana, niedoceniana – jak relikt przeszłości. Z uwagi na niezwykłe właściwości i wartości jakie glina wnosi do wnętrza, odkopuję ten materiał jako temat, który wart jest odświeżenia i mówienia o nim szeroko. Kojarzony z dawnym budownictwem tzw. Lepianek, dzisiaj może stać się wybawieniem dla świata przepełnionego chemią i ludzi borykających się z alergiami. Glina jest materiałem w pełni naturalnym o unikalnym, bardzo szerokim prozdrowotnym działaniu.
Co potrafi ten zwykły/niezwykły materiał?
- reguluje i utrzymuje w ryzach wilgotność powietrza w pomieszczeniu, tworząc idealny mikroklimat – co przekłada się na szereg korzyści dla naszego zdrowia (szczególnie przy alergiach i astmie). Absorbuje wilgoć jeśli jest jej nadmiar lub oddaje, gdy powietrze jest zbyt suche
- zapobiega rozwojowi pleśni i grzybów
- wiąże substancje szkodliwe i neutralizuje nieprzyjemne zapachy
- jest antystatyczna
- podnosi akustykę pomieszczenia
- ten materiał jest w pełni naturalny, nie tworzy odpadów, pochodzi z ziemi i niepotrzebny do ziemi może powrócić…a to tylko część zalet 😊
Glina zachowuje powyższe walory będąc w stanie niewypalonym (surowa). We wnętrzu najkorzystniej jest kłaść pełne płaszczyzny w postaci tynku na ściany i sufity. Najlepiej zamiast standardowych cementowo-wapiennych czy gipsowych –jeśli jesteśmy przed wyborem tynku na ściany.